11/18/2012

listopadowe zapchajdziury + słoniowe pudełko.

Listopad nie rozpieszcza. Straciłam zapał z października do wielu rzeczy. Chyba już czekam na święta. Póki co okienne widoki z rana, królowa jesiennych weekendów, czyli szarlotka oraz suszone kwiaty. Takie tam zapchajdziury, żeby nie było kolejnych pustek.

I w formie kolejnej zapchajdziury pudełeczko, które pomalowałam dla K. w sierpniu. Na jej życzenie miały być słonie, więc zaliczyłam słoniowy debiut. Pomysł zgapiony z dwóch pudełek, aczkolwiek słonie wzorowałam na ilustracjach z encyklopedii P: Właścicielce bardzo się podoba i wiem, że robi z niego dobry użytek. Sama nie wiem, czemu zapomniałam tu pokazać.

1 komentarz:

  1. oj,oj.. dawaj mi ten jabłecznik, ale już!
    Zapchajdziury też są fajne :)

    OdpowiedzUsuń