Absolutnie uwielbiam te chwile, gdy przychodzi to cudowne olśnienie, ta niespodziewana wizja nowego rysunku. Wyjrzałam przez okno, ujrzałam typowy ponury, mglisty, listopadowy wieczór i za chwilę siedziałam już przed laptopem w pełnej gotowości do działania.
Ta pogoda w połączeniu z niedawnymi halloweenowymi klimatami, na które się natykałam przez cały październik ("spoopy" :D), natchnęły mnie właśnie do tego, zrobionego bardzo na szybcika:
omg nie umiem rysować psów
o ja.. zazdroszczę takiej weny/wizji! Meeega :D
OdpowiedzUsuńI rysunek super, a psa się nie czepiają, mnie się podoba :D Tylko te wąsy trochę jak u myszy :) Ale ja jestem zachwycona!
To nie wasy, to patyczek w paszczy :-D
UsuńPsiak jest genialny :D Kojarzy mi się z filmem, który oglądałam, dziewczyna widziała w nim duchyxD
OdpowiedzUsuń