11/11/2013

together we float to nowhere.

Absolutnie uwielbiam te chwile, gdy przychodzi to cudowne olśnienie, ta niespodziewana wizja nowego rysunku. Wyjrzałam przez okno, ujrzałam typowy ponury, mglisty, listopadowy wieczór i za chwilę siedziałam już przed laptopem w pełnej gotowości do działania.
Ta pogoda w połączeniu z niedawnymi halloweenowymi klimatami, na które się natykałam przez cały październik ("spoopy" :D), natchnęły mnie właśnie do tego, zrobionego bardzo na szybcika:


omg nie umiem rysować psów

3 komentarze:

  1. o ja.. zazdroszczę takiej weny/wizji! Meeega :D
    I rysunek super, a psa się nie czepiają, mnie się podoba :D Tylko te wąsy trochę jak u myszy :) Ale ja jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Psiak jest genialny :D Kojarzy mi się z filmem, który oglądałam, dziewczyna widziała w nim duchyxD

    OdpowiedzUsuń