11/17/2013

garść siatkówki - po raz pierwszy i na pewno nie ostatni.

Późna jesień to początek tego długiego czasu, kiedy ja i aparat nie mamy się ku sobie. Ale w tym roku (a raczej powinnam napisać: od tego roku), co dwa tygodnie mogę zrobić z niego użytek. Tylko dziad jeden nie do końca chce współpracować i ciężko mi w warunkach hali wydusić z niego coś więcej. Już i tak zrobiłam dziś postępy, bo za pierwszym razem zdjęcia mnie bardzo rozczarowały.

Kocham siatkówkę od stosunkowo niedawna i bardzo się cieszę, że rok później, odkąd zaczęła się moja miłość, mogę cieszyć się tą na najwyższym poziomie ligowym w moim własnym mieście :D Emocje na żywo są nieporównywalne i nawet jak przegraliśmy z Gdańskiem, byłam cała szczęśliwa, że znalazłam się na meczu i mogłam to przeżyć. Ale dziś moje serduszko jest pokrzepione, bo BBTS Bielsko-Biała ograł AZS Częstochowę 3:0 i... dobra, dobra, kończę paplać, wrzucam kilka ulubionych i najbardziej udanych zdjęć, jakie udało mi się zrobić.

Najpierw częstochowianie:


I bielszczanie <3

 

Z następnych meczy też pewnie będę wrzucać zdjęcia, także można od teraz to uznać za stałą część tego bloga.

2 komentarze:

  1. Ooo.. zazdroszczę jak ktoś umie i lubi oglądać mecze, ogrania jaki gracz to kto i w ogóle!:)
    Pełna podziwu jestem:)

    A zdjęcia wcale nie są złe, w ruchu ciężko wykonać cokolwiek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAA!!! XD cudowne!!! marzenia się spełniają:BD

    OdpowiedzUsuń