10/12/2013

keep warm.

Aj, aj, co się porobiło. Bazgrzę jak opętana, wena trzyma się mnie mocno, a tu pustki, straszne pustki. Ale - efekty mojej pracy jakoś mi się gryzą z tym blogiem, więc z premedytacją wstrzymałam się od publikacji. Dlatego z wyrzutami sumienia skrobnęłam dziś na szybko coś jesiennego, żeby oderwać się od tego, co mnie ostatnio zajmuje i pokazać, że jeszcze żyję :P


Trzymajcie się ciepło :)

1 komentarz:

  1. nooo właśnie! Gdzie wsiąkłaś? Co cię tak zajmuje? :)

    Czekam na mail, bo z tego, co patrzyłam-twoja kolej :D

    OdpowiedzUsuń