Czasami znajduję inspirację w dziwnych rzeczach... Tym razem natchnęła mnie jedna z moich ulubionych zielonych herbat o wdzięcznej nazwie "Sekret Esmeraldy", o naturalnym aromacie brzoskwiniowym i z dodatkiem płatków słonecznika. Szkic zrobiłam prawie miesiąc temu i prawie go porzuciłam, ale wczoraj mnie coś tknęło, że może by tak zrobić sobie przerwę od maniakalnego robienia fanartów i to skończyć :D Może nie jest idealne, ale efekt końcowy mnie całkiem zadowala, a przy tak małym nakładzie czasu, to tym bardziej :)
10/28/2013
10/23/2013
old good paths.
Byłam dziś dobrą pańcią i zabrałam mojego psiego potwora na spacer. Byłoby grzechem nie skorzystać z takiej pogody, tym bardziej, że zrobiłam sobie "wagary", hehe :P
10/16/2013
październikowe zapychacze.
Naprawdę powinnam zrobić taga dla postów z serii "ogrodowe zapychacze"...
Kto rano wstaje, ten piękne wschody słońca zastaje :)
Kto rano wstaje, ten piękne wschody słońca zastaje :)
10/12/2013
keep warm.
Aj, aj, co się porobiło. Bazgrzę jak opętana, wena trzyma się mnie mocno, a tu pustki, straszne pustki. Ale - efekty mojej pracy jakoś mi się gryzą z tym blogiem, więc z premedytacją wstrzymałam się od publikacji. Dlatego z wyrzutami sumienia skrobnęłam dziś na szybko coś jesiennego, żeby oderwać się od tego, co mnie ostatnio zajmuje i pokazać, że jeszcze żyję :P
Trzymajcie się ciepło :)
Trzymajcie się ciepło :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)