Aparat i ja przechodzimy zimowy kryzys i nie mamy się ku sobie. Na szczęście zbliża się wiosna i może zbiorę się w końcu w sobie. Na rzeczy niefoto czasu nie było i weny nie było. Czas odgarnąć kurz, posprzątać pajęczyny i coś wrzucić (zamiast wyrzucać). Niewybitne starocie, do których lubię wracać.
Jeden powiew zimy, a potem to już tylko zwiastuny fajniejszych pór roku. No i ptakole, bo czasem lubię na nie polować. A reszta kupy się nie trzyma.
(nie ma to jak zrobić kropelki na pajęczynie płynem do mycia szyb)
(szkoda, że się rozbiła, ale mam jeszcze dwie w zanadrzu)